Miała być "pierwsza i ostatnia" rozprawa, a ona wciąż jest mężatką. Dlaczego Kaczorowska nie dostała rozwodu?

Miała być "pierwsza i ostatnia" rozprawa, a ona wciąż jest mężatką. Dlaczego Kaczorowska nie dostała rozwodu?

Miała być "pierwsza i ostatnia" rozprawa, a ona wciąż jest mężatką. Dlaczego Kaczorowska nie dostała rozwodu?

AKPA

Wszystko wskazywało na to, że to będzie koniec małżeństwa Agnieszki Kaczorowskiej i Macieja Peli. Para stawiła się w sądzie, świadkowie złożyli zeznania, a potem... nie wydarzyło się nic. Sąd nieoczekiwanie odroczył wyrok, a oficjalny komunikat sądu, choć z pozoru prosty, tylko podsycił atmosferę i wywołał falę spekulacji.

Reklama

Rozprawa trwała dłużej niż planowano. Napięcie na sądowym korytarzu

To miał być ten dzień. 4 listopada 2025 roku tuż przed godziną 11:00 w gmachu Sądu Okręgowego Warszawa-Praga pojawili się Agnieszka Kaczorowska i Maciej Pela. Choć para rozstała się ponad rok temu, a pozew rozwodowy wpłynął do sądu w lipcu, oboje z pewnością liczyli na szybkie zakończenie sprawy. Maciej Pela jeszcze niedawno dawał do zrozumienia, że ma nadzieję, iż będzie to rozprawa "pierwsza i ostatnia".

Rzeczywistość okazała się jednak bardziej skomplikowana. Rozprawa rozwodowa Kaczorowskiej i Peli, która według wokandy miała potrwać zaledwie godzinę, znacznie się przeciągnęła. Na salę wezwano kluczowych świadków – matki obojga małżonków, co z pewnością dodało całej sytuacji rodzinnego dramatyzmu. Napięcie rosło, gdy jedna z nich dotarła z opóźnieniem, a zeznania trwały znacznie dłużej, niż ktokolwiek przypuszczał. Ostatecznie para opuściła sąd w towarzystwie prawników dopiero po godzinie 13:00, z nietęgimi minami i bez upragnionego wyroku.

Jakby tego było mało, emocje podgrzał fakt, że tuż po wyjściu z sali na aktorkę czekał już jej nowy partner, Marcin Rogacewicz. Jego obecność w tym kluczowym momencie nie umknęła uwadze postronnych, dodając całej sprawie dodatkowego, osobistego wymiaru.

Agnieszka Kaczorowska i Maciej Pela w czarnych stylizacjach AKPA

Dlaczego sąd nie dał im rozwodu? Oficjalny komunikat jest zaskakujący

Gdy Agnieszka Kaczorowska i Maciej Pela wyszli na korytarz, stało się jasne, że formalnie wciąż są małżeństwem. Dlaczego więc, po tak długim oczekiwaniu i przesłuchaniu świadków, sąd nie zakończył ich sprawy?

Zagadkę wyjaśnia oficjalny, choć zaskakująco lakoniczny, komunikat uzyskany przez portal Pudelek.pl. Rzecznik prasowy sądu, Mariusz Jabłoński, powołał się na Kodeks postępowania cywilnego art. 326 § 1, który pozwala odroczyć ogłoszenie wyroku.

Sąd może odroczyć ogłoszenie wyroku na oznaczony termin, przypadający nie później niż dwa tygodnie po dniu zamknięcia rozprawy. Odroczenie następuje w formie postanowienia sądu, które nie zawiera uzasadnienia i nie podlega zaskarżeniu. Przepisy nie przewidują obowiązku wskazywania przyczyn odroczenia, pozostawiając decyzję w tym zakresie uznaniu sądu. Wyjątkowo, w przypadku szczególnie zawiłej sprawy, obszernego materiału dowodowego lub znacznego obciążenia sądu innymi czynnościami, termin ogłoszenia wyroku może zostać odroczony maksymalnie o miesiąc. W świetle powyższego sąd był uprawniony do odroczenia ogłoszenia wyroku w sprawie, o której mowa, a dostępne informacje wskazują, że termin ten nie przekroczył ustawowych dwóch tygodni.

Mówiąc wprost: sąd miał pełne prawo wcisnąć pauzę i nie musiał się z tego nikomu tłumaczyć. Nie jest to jednak próba ratowania małżeństwa ani sygnał, że rozwód został odrzucony. To czysta procedura, która w tym przypadku dała sądowi dodatkowe dwa tygodnie na domknięcie wszystkich formalności. Choć emocje na sali sądowej z pewnością były ogromne, ostateczna decyzja jest już tylko kwestią czasu. Finał ma nastąpić 17 listopada 2025 roku.

Tak wyglądają córeczki Agnieszki Kaczorowskiej i Macieja Peli. Słodycz aż bije po oczach!
Źródło: instagram.com/agakaczor/
Reklama
Reklama