To był jeden z najlepiej strzeżonych sekretów polskiego show-biznesu! Klaudia El Dursi, która od lipca konsekwentnie ukrywała twarz córeczki, w końcu uległa prośbom fanów. Na jej Instagramie pojawiło się nagranie małej Carmen, które wywołało prawdziwą lawinę komentarzy. Jedno jest pewne – genów nie da się oszukać!
Koniec ukrywania. Tak wygląda córeczka Klaudii El Dursi
Wystarczyło jedno krótkie nagranie na InstaStories, by internet oszalał. Klaudia El Dursi, gwiazda "Top Model" i prowadząca "Hotel Paradise", po miesiącach gry w kotka i myszkę z fanami, nareszcie pokazała buzię swojej córeczki. Na filmiku widać wilgotne, uroczo zakręcone włoski i wielkie, ciemne oczy małej Carmen, która skradła serca internautów. Dumna mama, patrząc na fryzurę pociechy, z rozczuleniem napisała:
Czyżby te mokre kędziorki zwiastowały loczki?
To prawdziwy przełom. Od narodzin małej Carmen pod koniec lipca, gwiazda TVN z żelazną konsekwencją chroniła jej prywatność. Każde zdjęcie było starannie kadrowane, a twarz dziewczynki pozostawała tajemnicą. Teraz fani wreszcie mogą zobaczyć, na kogo tak długo czekali.
instagram.com/klaudia_el_dursi
Geny zrobiły swoje! Mała Carmen to wykapana mama?
Gdy tylko nagranie ujrzało światło dzienne, wszyscy zadawali sobie jedno pytanie: do kogo podobna jest dziewczynka? Sądząc po ciemnych, kręconych włoskach i wyrazistych rysach, odpowiedź nasuwa się sama. Wygląda na to, że egzotyczna uroda prezenterki i jej geny okazały się niezwykle silne.
Internetowy trybunał wydał już wyrok. Pod postami zaroiło się od komentarzy: "Mini-Klaudia!", "Jak dwie krople wody!", "Te same oczy i loczki!". Choć niektórzy doszukują się w rysach dziewczynki podobieństwa do taty, Jacka Leszczyńskiego, większość jest zgodna – uroda małej Carmen to czyste dziedzictwo po znanej mamie.
"Mała obkichała się po pachy". El Dursi bez lukru o macierzyństwie
Choć Klaudia El Dursi chętnie dzieli się urokami macierzyństwa, nie boi się pokazywać jego drugiej, mniej idealnej strony. Niedawno z rozbrajającą szczerością opisała jedną z trudniejszych nocy, udowadniając, że życie nawet z najsłodszym maluchem bywa wyzwaniem:
Dzisiejsza noc nie należała do udanych. Mała obkichała się po pachy, później zasikała łóżko i na końcu stwierdziła, że jest wyspana i bez sensu iść dalej spać.
Ten i inne wpisy, w których przyznaje, że "czasem sił brakuje", budują wizerunek autentycznej matki, a nie tylko celebrytki z Instagrama. To właśnie ta szczerość sprawia, że fani tak bardzo ją cenią. Gwiazda TVN nie lukruje rzeczywistości i pokazuje, że bycie mamą to rola superbohaterki, która też miewa chwile słabości.