Na jaw wyszły szczegóły tajnego porozumienia między USA a Rosją, które może pozbawić Polskę części suwerenności. Ten skandaliczny dokument, negocjowany za plecami Europy, czyni z naszego kraju kartę przetargową w grze mocarstw. Jeden z jego zapisów to prawdziwy nóż w plecy dla bezpieczeństwa Polski.
Ujawniono tajny dokument. O co chodzi w planie pokojowym Trumpa?
Amerykański portal Axios ujawnił szczegóły szokującego, 28-punktowego dokumentu, który miałby zakończyć wojnę w Ukrainie. Ten rzekomy plan pokojowy USA Rosja został wynegocjowany przez administrację Donalda Trumpa z Kremlem i zawiera zapisy, które wykraczają daleko poza sprawy Ukrainy, uderzając bezpośrednio w Polskę. Atmosfera sensacji i tajnych układów mocarstw ponad naszymi głowami stała się faktem.
Kontekst planu jest prosty i brutalny: pokój za cenę upokorzenia Kijowa. Wśród propozycji znalazły się tak kontrowersyjne punkty, jak ograniczenie liczebności wojsk Ukrainy do 600 tys. żołnierzy, zmuszenie jej do oddania Rosji Krymu, Donbasu i Ługańska, a także wpisanie do konstytucji wiecznej neutralności Ukrainy i rezygnacji z członkostwa w NATO. To bezwzględne warunki, które pokazują, że dla Trumpa Ukraina jest tylko pionkiem w grze, a cena za pokój ma być zapłacona krwią i suwerennością.
facebook.com
Polska traci suwerenność? Ten zapis to nóż w plecy
Jednak największy alarm w Warszawie wzbudza punkt nr 9 planu, który pozornie brzmi niewinnie: "Europejskie myśliwce będą stacjonować w Polsce". To zdanie, ukryte w dokumencie dotyczącym Ukrainy, jest w rzeczywistości bezpośrednim atakiem na suwerenność Polski. Eksperci nie mają wątpliwości – to próba uczynienia z naszego kraju członka NATO drugiej kategorii.
Zgoda na taki zapis w umowie między Waszyngtonem a Moskwą oznacza, że o tym, jakie wojska i jaki sprzęt mogą stacjonować na terytorium Polski, decydują mocarstwa, a nie suwerenny rząd w Warszawie. To pogwałcenie fundamentów naszej niezależności. Były dyplomata Witold Jurasz wprost nazywa to absolutnym skandalem.
Jeżeli teraz jest zapisane, że będą u nas stacjonować europejskie myśliwce, to po pierwsze jest absolutnym skandalem, że w jakimś porozumieniu amerykańsko-rosyjskim jest zapisane, co u nas będzie stacjonować. To zależy od nas i od dowolnego państwa. Jeśli Szwedzi będą mieli ochotę wysłać do nas dywizję pancerną, to ma prawo u nas stacjonować i Rosji nic do tego.
Interpretacja tego zapisu jest jeszcze bardziej złowroga. Sformułowanie "europejskie myśliwce Polska" będzie przez Rosję odczytywane jako zakaz stacjonowania w Polsce myśliwców amerykańskich. To realizacja wieloletnich żądań Kremla o wycofanie NATO na wschód i ograniczenie realnej obecności militarnej USA w naszym regionie. Czy właśnie o to od samego początku chodziło Rosji, a Donald Trump po prostu spełnił jej żądania?
prezydent.pl
Politycy i eksperci grzmią. "To jest podważenie suwerenności!"
Reakcje na plan pokojowy Donalda Trumpa są jednoznaczne. Analityk stosunków międzynarodowych Wojciech Szewko wskazuje, że w tzw. "planie Witkoffa" znajduje się rzekomo ograniczenie suwerenności Polski, Rumunii i krajów bałtyckich, dotyczące zakazu umieszczania określonych rodzajów broni NATO. W sieci zawrzało, a komentatorzy nie zostawiają na planie suchej nitki.
Witold Jurasz nie ma złudzeń i ostrzega, że to dopiero początek równi pochyłej:
Przede wszystkim, jeśli europejskie myśliwce - to zapewniam, a pracowałem jako dyplomata w Rosji, więc pamiętam ich dokumenty programowe - to oznacza tyle, że nie amerykańskie myśliwce. Za moment okaże się, że jeśli myśliwce mają stacjonować w Polsce, to nie mają stacjonować w państwach bałtyckich. Kolejnym etapem będzie, że jeśli myśliwce, to nie siły lądowe. To jest podważenie suwerenności państwa polskiego.
Decyzje dotyczące Polski podejmować będą Polacy. Nic o nas bez nas. W sprawie pokoju wszelkie negocjacje powinny być prowadzone z udziałem Ukrainy.
— Donald Tusk (@donaldtusk) November 21, 2025
Głos w sprawie zabrał także premier Donald Tusk, którego komentarz nie pozostawia złudzeń co do stanowiska polskich władz.
Decyzje dotyczące Polski podejmować będą Polacy. Nic o nas bez nas. W sprawie pokoju wszelkie negocjacje powinny być prowadzone z udziałem Ukrainy.
Ujawniony dokument to lodowaty prysznic dla wszystkich, którzy wierzyli w sojusznicze gwarancje. Pokazuje on, że w wielkiej polityce Polska może stać się tylko kartą przetargową, a nasze bezpieczeństwo zależy wyłącznie od nas samych.