Finał "Tańca z Gwiazdami" miał być świętem tańca, a stał się tłem dla jednego z najgłośniejszych rozstań w polskim show-biznesie. Wszystko przez gorące zdjęcia paparazzi, które wywołały prawdziwą burzę. Ostateczny cios zadała jednak była partnerka Katarzyny Zillmann, Julia Walczak, a chemia, która iskrzyła na parkiecie, najwyraźniej przeniosła się do prawdziwego życia.
Afera po finale "Tańca z Gwiazdami". Była partnerka Zillmann potwierdza rozstanie
Gdy w sieci zawrzało od zdjęć Katarzyny Zillmann w czułych objęciach z tancerką Janją Lesar, wszyscy czekali na jeden komentarz. I doczekali się. Jej wieloletnia partnerka, kajakarka Julia Walczak, postanowiła uciąć wszelkie spekulacje. Pod archiwalnym, wspólnym zdjęciem na Instagramie, które wciąż zbierało miłe komentarze, rzuciła krótką, ale niezwykle wymowną bombę.
Nieaktualne jak coś
Te dwa słowa były niczym publiczne wbicie szpili w serce dogorywającego związku. Dla mediów i fanów stały się oficjalnym potwierdzeniem tego, o czym szeptano od tygodni. Rozstanie Zillmann i Walczak stało się faktem, a historia miłości, która jeszcze niedawno inspirowała tysiące osób, legła w gruzach na oczach całej Polski.
A przecież jeszcze tak niedawno ich związek był symbolem. Cała Polska pamięta wzruszający moment z igrzysk olimpijskich, gdy Katarzyna Zillmann, tuż po zdobyciu medalu, pozdrowiła na antenie swoją ukochaną dziewczynę. To był przełomowy moment, który oklaskiwano jako akt wielkiej odwagi. Dziś po tej idylli pozostało jedynie bolesne wspomnienie i jeden krótki komentarz w sieci.
@damian.poddymka #damianglinka ♬ dźwięk oryginalny - Damian Poddymka
Wszystko zaczęło się na parkiecie. Gorące pocałunki i plotki o kryzysie
Pierwsze plotki o kryzysie w raju pojawiły się wraz z udziałem Zillmann w programie "Taniec z Gwiazdami". Chemia między wioślarką a jej taneczną partnerką, Janją Lesar, była widoczna gołym okiem i rozpalała wyobraźnię widzów. Gorące pocałunki na parkiecie, namiętne gesty i niezwykła bliskość sprawiły, że fani zaczęli szeptać o czymś więcej niż tylko przyjaźni. Romans Zillmann Lesar stał się jednym z najgorętszych tematów tej edycji show.
Co więcej, początkowo Julia Walczak publicznie zachwycała się chemią między partnerką a tancerką, kompletnie nie spodziewając się, co przyniesie przyszłość. Dziś jej słowa z wywiadu dla Plejady brzmią niezwykle gorzko:
"Janja [Lesar - red.] jest niesamowita. Całe jej życie, nawet poza tańcem, opiera się na dotyku i bliskości. Ona, nawet jeśli ze mną rozmawia, to trzyma mnie za rękę, poprawia mi włosy. (...) Ja na maksa [je] wspieram, kocham Janję i życzę im jak najlepiej, żeby było jak najgoręcej na tym parkiecie"
Jednak w pewnym momencie jej obecność na planie programu Polsat ustała, co tylko podsyciło spekulacje. Sama Zillmann, pytana o kryzys, odpowiadała wymijająco, mówiąc o "przemeblowaniu" w życiu.
To jest sytuacja, której nie miałyśmy okazji przerobić w życiu. (...) Jesteśmy w momencie »przemeblowania«
Czułości na afterparty. Paparazzi przyłapali Zillmann i Lesar na gorącym uczynku
Prawdziwa bomba wybuchła jednak dopiero po finale. Impreza po programie, czyli słynne Afterparty Taniec z Gwiazdami, stała się sceną, na której rozegrał się ostatni akt tego dramatu. Paparazzi przyłapali Katarzynę Zillmann i Janję Lesar w jednoznacznych pozach. Zdjęcia, które obiegły internet, nie pozostawiały złudzeń — czułe objęcia, pocałunki i gesty pełne namiętności mówiły wszystko.
Jak donoszą tabloidy, obie panie nie kryły się ze swoimi uczuciami. Po imprezie, na której bawiła się cała śmietanka show-biznesu, opuściły lokal razem i udały się w stronę hotelu. To właśnie te zdjęcia miały stać się ostatecznym dowodem i sprowokować publiczną reakcję Julii Walczak. Związek Zillmann Lesar, choć wciąż niepotwierdzony, dla wielu stał się oczywisty.
Spektakularne ogłoszenie w finale? Tego w polskim show-biznesie jeszcze nie było
Okazuje się, że publiczne czułości na imprezie mogły być tylko planem B. Jak donosi dziennikarz serwisu Pomponik, powołując się na swoje źródła z planu "Tańca z Gwiazdami", romans Zillmann i Lesar miał trwać już od dłuższego czasu. Para rzekomo planowała spektakularny coming out na wizji, który miał wstrząsnąć całą Polską.
Ten bezprecedensowy moment miał nastąpić podczas finałowego freestyle'u. Plan był gotowy, a scenariusz zapierał dech w piersiach.
Podobno Janja i Kasia są razem już od któregoś momentu w programie i chciały ogłosić swój związek podczas freestyle’u w finale. Miały tańczyć do piosenki Billie Eilish „I love you”. Chciały tam to wszystko ogłosić
Niespodziewane odpadnięcie pary z programu tuż przed finałem pokrzyżowało te ambitne plany. Uczucie, które miało zostać ogłoszone całemu światu na parkiecie, znalazło jednak swój finał w blasku fleszy paparazzi. Gdyby do tego doszło, byłoby to wydarzenie bez precedensu w historii polskiego show-biznesu.