Kiedy wydawało się, że polski show-biznes widział już wszystko, Luna postanowiła przesunąć granicę. Piosenkarka, która reprezentowała Polskę na Eurowizji, nagrała w kościele klip, w którym tańczy w skąpym stroju tuż przed ołtarzem. Reakcja Archidiecezji Warszawskiej była natychmiastowa i bezlitosna. Padły potężne oskarżenia, a ksiądz, który wpuścił Lunę do kościoła odczuł już bolesne konsekwencje.
"Powiedz Jezusowi, że dz**a wróciła". Luna odsłoniła pupę przed ołtarzem, a kuria nie miała litości
Ledwo opadł kurz po jej występie na Eurowizji, a Luna znów jest na ustach wszystkich. Tym razem jednak nie za sprawą muzyki, a skandalu, który rozpętała, promując nowy singiel "Hush husH". Artystka opublikowała na TikToku nagranie z wnętrza kościoła w Secyminie. W skąpym stroju, z niemal całkowicie odsłoniętymi pośladkami, Luna wiła się tuż przed ołtarzem i obrazem Jezusa.
Jakby tego było mało, w tle przygrywał jej utwór ze słowami, które zmroziły wiernych:
Powiedz Jezusowi, że dz**a wróciła.
Nagranie błyskawicznie zniknęło z profilu piosenkarki, ale w internecie nic nie ginie. Afera wybuchła z siłą bomby. Reakcja Kościoła była tak ostra, jak można było się spodziewać. Archidiecezja Warszawska nie bawiła się w dyplomację i wydała bezkompromisowe oświadczenie. Rzecznik kurii, ks. Przemysław Śliwiński, wprost nazwał materiały Luny:
W oczywisty sposób sprzeczne z charakterem miejsca świętego, budzące skojarzenia bluźniercze oraz naruszające szacunek należny przestrzeni sakralnej, w tym ołtarzowi.
W oświadczeniu jasno podkreślono, że teledysk Luny to samowolka, zrealizowana bez jakiejkolwiek zgody władz kościelnych. Arcybiskup Metropolita Warszawski miał osobiście zażądać wyjaśnień i "przywrócenia porządku" w zbezczeszczonej parafii.
Luna Wielgomas, księżna Wielkiej Polski Keczupowej tańcząca na ołtarzu
(zapowiedź zmiany dominującej religii w Polsce na keczupiaństwo) pic.twitter.com/SEYE37IJnc— chrzanik (@chrzanikx) November 15, 2025
Ksiądz wezwany na dywanik. Jest kara za udostępnienie kościoła
Afera ma już swoją pierwszą ofiarę. Rykoszetem oberwał administrator parafii w Secyminie, który bezmyślnie udostępnił Lunie świątynię. To on, zdaniem kurii, ponosi pełną odpowiedzialność za brak weryfikacji tego, co działo się przed ołtarzem.
Odpowiedzialność za udostępnienie przestrzeni świątyni oraz za brak weryfikacji treści i charakteru realizacji ponosi administrator parafii, który już w ubiegłym tygodniu został wezwany do kurii celem złożenia wyjaśnień i otrzymał upomnienie kanoniczne.
Wygląda na to, że ten skandal kościelny będzie dla proboszcza surową lekcją na przyszłość. Kara w postaci upomnienia kanonicznego to jasny sygnał, że Kościół nie zamierza tolerować podobnych działań.
canva.com
Kościół przeprasza wiernych i odprawia msze przebłagalne
Na samej karze dla księdza się nie skończyło. Kuria oficjalnie przeprosiła wiernych "za zgorszenie wywołane tym bulwersującym incydentem". Aby symbolicznie "oczyścić" zbezczeszczone miejsce, w parafii w Secyminie odprawiono już specjalne msze przebłagalne.
Całą sprawę dosadnie podsumowuje fragment oświadczenia, który nie pozostawia złudzeń co do oceny zachowania Luny i osób odpowiedzialnych za udostępnienie świątyni:
Tego rodzaju materiały nigdy nie powinny być realizowane w kościele, który jest przestrzenią modlitwy, sprawowania sakramentów i oddawania czci Bogu.