Półfinał 30. edycji „Tańca z Gwiazdami” przejdzie do historii jako jeden z najbardziej kontrowersyjnych. Znamy już finałową trójkę, ale werdykt rozwścieczył fanów programu. Faworytki widzów, które zdobyły maksymalne noty od jurorów, odpadły tuż przed metą, a internet zalała fala oskarżeń o ustawkę. Czy Kryształowa Kula trafi we właściwe ręce?
Półfinał "Tańca z Gwiazdami" pełen łez i zwrotów akcji. To oni powalczą o Kryształową Kulę
Emocje podczas półfinału jubileuszowej edycji "Tańca z Gwiazdami" sięgnęły zenitu. Pięć par stanęło do walki o awans do wielkiego finału, ale miejsca były tylko trzy. Po zaciętej rywalizacji i zsumowaniu głosów widzów oraz ocen jurorów, poznaliśmy dwie pierwsze pary, które mogły odetchnąć z ulgą.
Decyzją publiczności o Kryształową Kulę powalczą Maurycy Popiel i Sara Janicka, których rumba tak poruszyła Iwonę Pavlović, że stwierdziła, iż...
... całkowicie weszła w ich intymny świat.
Dołączył do nich czarny koń programu, Mikołaj „Bagi” Bagiński z Magdaleną Tarnowską.
Jednak prawdziwa bomba miała dopiero wybuchnąć. Ostatnie miejsce w finale miało zostać wyłonione w tanecznej dogrywce, w której o losie uczestników decydowali już tylko jurorzy. Po morderczym turnieju tanecznym, jednogłośną decyzją Iwony Pavlović, Rafała Maseraka, Tomasza Wygody i Ewy Kasprzyk, bilet do finału otrzymali Wiktoria Gorodecka i Kamil Kuroczko. Radość zwycięzców mieszała się z niedowierzaniem i łzami tych, którzy musieli pożegnać się z marzeniami.
Fot. Jacek Kurnikowski/AKPA
Wielcy przegrani wieczoru. Ich odpadnięcie rozwścieczyło widzów
Choć w programie odpadły dwie pary, to eliminacja jednej z nich wywołała prawdziwą furię wśród fanów. Katarzyna Zillmann i Janja Lesar, pierwsza żeńska para w historii polskiej edycji show, tego wieczoru były absolutnie bezkonkurencyjne. Za swoje dwa tańce – paso doble i walc angielski – dwukrotnie otrzymały od jurorów maksymalną notę 40 punktów. Ich występ Ewa Kasprzyk nazwała "erupcją emocji wulkanicznych", a Rafał Maserak nie miał wątpliwości:
Ten taniec był godny finału.
Niestety, nawet absolutna perfekcja i zachwyty ekspertów okazały się bezwartościowe w starciu z głosami widzów. Z programem pożegnali się również Tomasz Karolak i Izabela Skierska.
Fot. Paweł Wrzecion/AKPA
Internet nie zostawił na werdykcie suchej nitki
Chwilę po ogłoszeniu wyników media społecznościowe Polsatu zapłonęły. Fani nie mogli uwierzyć, że para, która technicznie zdeklasowała rywali, odpadła z programu. Sekcje komentarzy zalała fala oburzenia i oskarżeń o niesprawiedliwość. Fani masowo pisali, że Katarzyna Zillmann i Janja Lesar były moralnymi zwyciężczyniami tego odcinka, a ich brak w finale to największa porażka tej edycji programu.
Jakim cudem para z 80 punktami odpada, a ci, co ledwo się ruszają, przechodzą dalej? To jest ustawione!
Skandal! Dwie "czterdziestki" i wylot z programu. Głosy widzów nie powinny mieć aż takiego znaczenia, jeśli chodzi o tak rażącą niesprawiedliwość.