Władysław Kosiniak-Kamysz pojawił się z żoną w Krakowie i wywołał prawdziwą lawinę komentarzy. Jednak całą uwagę skradła jego zjawiskowa małżonka, Paulina. Jej stylizacja była tak perfekcyjna, że znany stylista nie ma wątpliwości: na politycznych salonach właśnie doszło do modowego trzęsienia ziemi, a Marta Nawrocka dostała bolesną lekcję stylu.
Paulina Kosiniak-Kamysz olśniła w Krakowie. Ten kolor to strzał w dziesiątkę
Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz z żoną pojawili się na Centralnych obchodach Święta Wojsk Lądowych w Krakowie. I choć to polityk powinien grać pierwsze skrzypce, wszystkie oczy były zwrócone na Paulinę Kosiniak-Kamysz. Jej zjawiskowy, różowy komplet był strzałem w dziesiątkę. Tym strojem udowodniła jedno: polityczne salony nie muszą być nudne, a wielka moda ma na nich swoje miejsce.
Żona wicepremiera postawiła na idealnie skrojony zestaw, składający się z taliowanej marynarki i rozszerzanej spódnicy, nawiązujący do ponadczasowej estetyki Diora. Tu nie było przypadku. Każdy detal tej kreacji był przemyślanym manifestem stylu i pewności siebie. Całość dopełniły klasyczne szpilki i nonszalanckie nakrycie głowy, które nadało stylizacji ostatecznego szlifu.
instagram.com/paulinakosiniak
Stylista nie ma wątpliwości. "Nawrocka może się uczyć"
Plotek poprosił o ocenę znanego stylistę, Michała Musiała, a jego werdykt jest miażdżący dla konkurencji. Ekspert nie szczędził komplementów pod adresem żony wicepremiera.
Postawiła na bardzo elegancką stylizację i wyszła na tym doskonale. Zdecydowała się na rozszerzaną spódnicę nawiązującą swoją stylistyką do estetyki domu mody Dior i mocno taliowaną marynarkę.
Musiał podkreślił, że kreacja była bezbłędna i dopracowana w każdym calu, co w świecie żon polityków wcale nie jest normą.
Całość uzupełniły ponadczasowe szpilki i nonszalanckie nakrycie głowy. Paulina Kosiniak-Kamysz prezentowała się bardzo kobieco i efektownie. Trudno się do czegokolwiek przyczepić.
Kim jest kobieta, która zachwyciła Polskę? To nie tylko żona polityka
Choć teraz bryluje na salonach, Paulina Kosiniak-Kamysz na co dzień jest cenioną ortodontką, autorką książki dla dzieci "Zajączek u dentysty" i działaczką charytatywną. Jej historia miłosna z obecnym mężem to gotowy materiał na komedię romantyczną, gdzie wszystko zaczęło się od... bólu zęba. Para poznała się w 2012 roku, ale początkowo nic nie zapowiadało wielkiego uczucia.
Przedstawił nas sobie mój tata, gdy jeszcze byłam na studiach, w 2012 roku. Władysław przyjechał do nas jako minister pracy na festyn na rzecz niepełnosprawnych w Podolanach. Z tamtej sytuacji zapamiętałam tylko postać w białej koszuli i garniturze - wspominała w "Wysokich Obcasach".
Wtedy ich drogi się rozeszły, ale jak sama przyznaje, los miał wobec nich zupełnie inne plany.
Uważam, że w życiu nic nie dzieje się bez przyczyny. Kilka lat później Władysław wracał z podróży zagranicznej i gdy w Warszawie rozbolał go ząb, zadzwonił do mnie i chwilę później wylądował u mnie na fotelu dentystycznym. I tak to się zaczęło.
Wygląda na to, że na polskiej scenie politycznej właśnie narodziła się nowa ikona stylu. Czas na przetasowanie w modowych rankingach.