Śmierć Piotra Nowakowskiego, aktora znanego z seriali TVP, wstrząsnęła jego bliskimi. Kiedy wdowa po nim, próbując stanąć na nogi, poprosiła o wsparcie dla osieroconego syna, rozpętało się piekło. Zamiast fali współczucia, na pogrążoną w żałobie rodzinę wylała się fala hejtu, a niewinna zbiórka została nazwana "uderzeniem poniżej pasa".
Świat seriali w żałobie. Piotr Nowakowski zmarł w wieku 50 lat
Na początku września świat polskich seriali zamarł. W wieku zaledwie 50 lat zmarł nagle Piotr Nowakowski, aktor, którego twarz widzowie kojarzyli z hitów TVP, takich jak "Klan" czy "Na dobre i na złe". Pojawił się też w kultowym "Pitbullu", a jego ostatnią rolą był występ w produkcji "Zaraz wracam".
Jego nagłe odejście 2 września było niewyobrażalnym ciosem dla rodziny. Piotr Nowakowski osierocił dwójkę dzieci, Janka i Idę. Informację o jego śmierci przekazała żona, Magdalena, w rozdzierającym serce wpisie w mediach społecznościowych.
Z głębokim żalem powiadamiamy, że dziś nad ranem odszedł mój ukochany mąż, najwspanialszy tato, Piotr Nowakowski. Nie mam słów, żeby opisać tę stratę. Proszę o modlitwę w intencji Piotra. Magda, Janek i Ida.
instagram.com/piotr.nowakowski.aiki/
Wdowa walczy o przyszłość syna. Zbiórka miała być ostatnią deską ratunku
W obliczu tak ogromnej tragedii, Magdalena Nowakowska musiała myśleć nie tylko o żałobie, ale i o przyszłości dzieci. Postanowiła zorganizować internetową zbiórkę pieniędzy, by zapewnić synowi Jankowi choć odrobinę stabilizacji. Jak sama wyjaśniła, był to pomysł, który zrodził się z życzliwości innych – wiele osób pytało, jak mogą pomóc zdruzgotanej rodzinie.
Cel był prosty i poruszający: dać Jankowi szansę na normalność po stracie ojca.
Nagła śmierć Piotra zostawiła w życiu Janka ogromną pustkę – nie tylko emocjonalną, ale także codzienną i materialną. Zabrakło najważniejszego wsparcia, które dla młodego chłopaka było filarem bezpieczeństwa i rozwoju. [...] Zebrane środki pomogą zapewnić Jankowi możliwość dalszej edukacji, zajęcia rozwijające jego pasje oraz – jeśli będzie tego potrzebował – wsparcie terapeutyczne, które pomoże mu przejść przez ten trudny czas.
- można przeczytać w opisie zbiórki.
instagram.com/piotr.nowakowski.aiki/
"Uderzenie poniżej pasa". W sieci zawrzało
Wydawałoby się, że taki gest spotka się z powszechnym współczuciem. Nic bardziej mylnego. Wystarczyła chwila, by w internecie rozpętała się burza. Zamiast słów otuchy, na wdowę wylała się fala krytyki.
W sieci natychmiast rozgorzała dyskusja. Podczas gdy jedni bez wahania wpłacali pieniądze, inni zaczęli głośno pytać: czy rodzina znanego aktora naprawdę potrzebuje publicznej zbiórki? Dla części internautów prośba o pomoc była nie na miejscu, co szybko przerodziło się w falę bezlitosnych komentarzy wymierzonych w kobietę przeżywającą tragedię.
Przyjaciel rodziny nie wytrzymał. "Wstyd. Nie chcecie, nie wpłacajcie, ale też nie hejtujcie"
Bezduszne ataki na rodzinę w żałobie przelały czarę goryczy. W obronie Magdaleny i jej dzieci stanął przyjaciel zmarłego aktora, który w ostrych słowach skomentował zachowanie hejterów. Jego wpis na Facebooku był pełen bólu i oburzenia.
Niestety znalazły się osoby, które nie rozumieją lub nie znają genezy tej akcji, atakując Magdę i jej dzieci w tych ciężkich dla nich czasie. Dlatego jako przyjaciel Piotra i jego najbliższych, postanowiłem zainterweniować. Jest to niestety uderzenie poniżej pasa i my jako przyjaciele, nie możemy pozwolić na to, żeby takie ataki miały miejsce.
Na koniec wystosował mocny apel do wszystkich, którzy postanowili oceniać sytuację rodziny, nie mając o niej pojęcia. Jego słowa mówią wszystko.
Może się okazać, że ich przyjaciele odwrócą się od nich, a Wy pozostaniecie wtedy sami ze swoimi problemami. Wstyd. Nie chcecie, nie wpłacajcie, ale też nie hejtujcie.