Twoja skrzynka pocztowa może wkrótce skrywać list, który zmieni wszystko. Ministerstwo Obrony Narodowej właśnie dało zielone światło dla kwalifikacji wojskowej w 2026 roku, a na celowniku znalazło się blisko ćwierć miliona Polaków. Jeśli myślisz, że sprawa dotyczy tylko nastolatków, jesteś w ogromnym błędzie. Wezwania mogą spodziewać się także kobiety, starsze roczniki, a nawet osoby po pięćdziesiątce. Zignorowanie pisma to prosta droga do poważnych kłopotów.
Armia wzywa 235 tysięcy osób. Rusza kwalifikacja wojskowa 2026
Decyzja zapadła. Pod koniec sierpnia 2025 roku szef MON, Władysław Kosiniak-Kamysz, podpisał rozporządzenie, które uruchamia machinę rekrutacyjną na niespotykaną dotąd skalę. W ramach kwalifikacji wojskowej 2026 przed komisjami lekarskimi stanie około 235 tysięcy osób. To nie są ćwiczenia ani testy – to oficjalna procedura, która ma na celu sprawdzenie zdolności obywateli do obrony kraju.
Licznik już bije, a harmonogram jest napięty. Zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Obrony Narodowej, oficjalne ogłoszenie o kwalifikacji nastąpi 16 stycznia 2026 roku. Masz czas na przygotowanie się, ale niewiele – cała akcja potrwa od 2 lutego do 30 kwietnia 2026 r. W tym czasie tysiące Polaków i Polek będą musiały stawić się w wyznaczonym miejscu i czasie, aby dopełnić swojego obywatelskiego obowiązku.
.instagram.com/paulinakosiniak/
Nie tylko 19-latkowie na celowniku. Ta lista może cię zaskoczyć
Zapomnij o stereotypie, że wezwanie do wojska to problem wyłącznie młodych mężczyzn. Nowe przepisy wojskowe w Polsce znacząco rozszerzają listę osób, które mogą spodziewać się listu poleconego. Sprawdź, czy jesteś w jednej z tych grup, bo ta lista jest dłuższa, niż myślisz.
- Mężczyźni z rocznika 2007 – czyli tzw. rocznik podstawowy, kończący 19 lat.
- Starsi mężczyźni z roczników 2002-2006 – ci, którzy do tej pory uniknęli komisji i nie mają określonej kategorii wojskowej.
- Osoby z kategorią "B" – ci, którzy w latach 2024-2025 zostali uznani za czasowo niezdolnych do służby, a okres tej niezdolności właśnie dobiega końca.
- Kobiety z konkretnymi kwalifikacjami – urodzone w latach 1999-2007, które ukończyły lub kończą naukę na kierunkach przydatnych armii (np. medycznych, weterynaryjnych, psychologicznych, informatycznych czy lotniczych).
- Osoby aż do 60. roku życia – dotyczy to zarówno ochotników, jak i osób, które mają nieuregulowany stosunek do służby wojskowej. Tak, wezwanie może dostać nawet 50-latek.
Co ważne, Polacy za granicą również podlegają obowiązkowi, chyba że udokumentują stały pobyt poza krajem i posiadają inne obywatelstwo.
Myślisz, że kategoria D cię uratuje? Nic bardziej mylnego
Stając przed komisją lekarską wojskową, każdy otrzymuje jedną z czterech kategorii zdolności do służby wojskowej. Kategoria A oznacza pełną zdolność, B – czasową niezdolność, a E – trwałą i całkowitą niezdolność. Najwięcej pytań budzi jednak owiana złą sławą kategoria D, czyli "niezdolny do czynnej służby wojskowej w czasie pokoju".
Wiele osób traktuje ją jako ostateczne "zwolnienie z wojska". Nic bardziej mylnego. Diabeł, jak zwykle, tkwi w szczegółach, a kluczowe jest tu sformułowanie "w czasie pokoju". W sytuacji zagrożenia państwa i konfliktu zbrojnego, zasady gry diametralnie się zmieniają. Osoby z kategorią D posiadające przydatne kwalifikacje zostaną powołane do czynnej służby wojskowej w razie wystąpienia potrzeb uzupełnieniowych.
Oznacza to, że nawet jeśli dziś lekarz orzeknie, że nie nadajesz się do armii, jutro, w obliczu wojny, Twoje specjalistyczne umiejętności mogą okazać się dla wojska bezcenne. Kategoria D to nie bilet do wolności, a jedynie odroczenie obowiązku.
Co czeka cię na komisji? To nie tylko mierzenie i ważenie
Jeśli myślisz, że kwalifikacja wojskowa to tylko szybkie mierzenie, ważenie i kilka pytań, to jesteś w błędzie. Procedura jest znacznie bardziej szczegółowa i ma na celu dokładne zbadanie twojego stanu zdrowia. Każda osoba stająca przed komisją musi przejść obowiązkowe badania lekarskie oraz badania psychologiczne.
Kluczowe jest, aby zabrać ze sobą całą posiadaną dokumentację medyczną. Szczególnie ważne są wyniki badań specjalistycznych, które zostały przeprowadzone w ciągu ostatnich 12 miesięcy przed terminem stawienia się na komisję. To na ich podstawie lekarze będą podejmować pierwsze decyzje.
Częścią kwalifikacji jest również rozmowa z psychologiem. Przeprowadzi on wywiad, który zakończy się wydaniem zaświadczenia o istnieniu lub braku przeciwwskazaień do pełnienia służby wojskowej. Warto też wiedzieć, że jeśli pojawią się jakiekolwiek wątpliwości, przewodniczący komisji ma prawo skierować cię na dodatkowe, specjalistyczne badania, a w skrajnych przypadkach nawet na obserwację w szpitalu.
List zignorujesz na własne ryzyko. Konsekwencje są poważniejsze niż myślisz
Otrzymanie wezwania na kwalifikację wojskową to nie prośba, a prawny obowiązek wojskowy. Jego zlekceważenie jest traktowane bardzo poważnie i może prowadzić do wyjątkowo nieprzyjemnych konsekwencji. To nie jest mandat za złe parkowanie, który można wrzucić do szuflady i zapomnieć.
Pierwszym krokiem, jaki mogą podjąć władze, jest nałożenie grzywny. Kara za niestawienie się na kwalifikacji może wynieść nawet do 5 tysięcy złotych. A jeśli to nie poskutkuje? Wtedy do gry wkracza ostateczny argument: wójt lub burmistrz może nasłać na ciebie Policję w celu przymusowego doprowadzenia. W takiej sytuacji patrol policji może zapukać do Twoich drzwi o świcie i "eskortować" Cię prosto przed oblicze komisji. Gra na czas w tym przypadku jest wyjątkowo ryzykowna.