To na wypadek wojny. Roześlą do wszystkich domów w Polsce. "Namaluj znak"

To na wypadek wojny. Roześlą do wszystkich domów w Polsce. "Namaluj znak"

To na wypadek wojny. Roześlą do wszystkich domów w Polsce. "Namaluj znak"

AKPA

Rząd przygotowuje Polaków na najgorsze, a dowód na to ma wkrótce trafić do każdej skrzynki pocztowej w kraju. Nie będzie to zwykły list, a instrukcja, która w sytuacji kryzysowej może zdecydować o życiu lub śmierci. Wyjaśniamy, o co chodzi w akcji "Namaluj znak".

Reklama

Tajemnicza instrukcja w każdej skrzynce. Rząd szykuje Polaków na najgorsze

Zapomnij o zwykłych rachunkach i ulotkach. Tym razem listonosz może przynieść coś, co zmrozi krew w żyłach, ale jednocześnie ma dać poczucie bezpieczeństwa. Chodzi o specjalne pakiety informacyjne, które trafią do Polaków w ramach nowej strategii obrony cywilnej.

Kluczowym elementem pakietu jest proste, ale mrożące krew w żyłach polecenie: "Namaluj znak". To ma być uniwersalny kod przetrwania, który każdy Polak będzie musiał nanieść na swój dom w razie zagrożenia.

Donald Tusk przemawia instagram.com/donaldtusk

Co oznacza ten symbol? To musisz wiedzieć, by zadbać o bezpieczeństwo rodziny

Ten z pozoru prosty symbol to w rzeczywistości język przetrwania w czasach chaosu. Ma być zrozumiały dla każdego żołnierza, ratownika, a nawet sąsiada, gdy zawiodą telefony i internet.

Wyobraź sobie chaos na ulicach i brak jakichkolwiek informacji. W takich warunkach prosty znak namalowany na drzwiach staje się linią życia – może oznaczać, że w środku są osoby potrzebujące pomocy medycznej, że jest tam bezpieczne schronienie, albo podawać liczbę mieszkańców. To kluczowe informacje w czasie realnej sytuacji kryzysowej.

Zgodnie z instrukcją, znak ma być umieszczony w dobrze widocznym miejscu, na przykład na drzwiach wejściowych lub na oknie wychodzącym na główną ulicę. Precyzja i zastosowanie się do wytycznych będą kluczowe dla skuteczności całego systemu i zapewnienia bezpieczeństwa.

Skąd ten alarmujący pomysł? To nie panika, a "budowa odporności narodu"

Dlaczego rząd sięga po tak drastyczne metody? Odpowiedź jest prosta i niepokojąca: to efekt wojny toczącej się tuż za naszą granicą. To ciche przygotowania na scenariusz, o którym nikt nie chce myśleć głośno, ale który wymaga wzmocnienia bezpieczeństwa narodowego.

To nie jest sianie paniki, a budowanie odpowiedzialności. W dzisiejszych czasach gotowość na kryzys to absolutna podstawa bezpieczeństwa narodowego. Lepiej mieć przygotowane procedury i nigdy ich nie użyć, niż zostać zaskoczonym w godzinie próby.

To cichy alarm dla całego społeczeństwa. Ma sprawić, że w chwili największego zagrożenia nie będziemy bezradni.

Poseł PiS pokazał, co dron zrobił z polskim domem. Te zdjęcia mrożą krew w żyłach [galeria].
Źródło: facebook.com/stefaniukoficjalnie
Reklama
Reklama