Wojewódzki pyta Tuska, gdzie ten ucieknie przed PiS. Odpowiedź to majstersztyk, który zrozumieją nieliczni

Wojewódzki pyta Tuska, gdzie ten ucieknie przed PiS. Odpowiedź to majstersztyk, który zrozumieją nieliczni

Wojewódzki pyta Tuska, gdzie ten ucieknie przed PiS. Odpowiedź to majstersztyk, który zrozumieją nieliczni

Wiki Commons; AKPA

Donald Tusk od lat mierzy się z łatką "niemieckiego agenta", którą przypinają mu polityczni przeciwnicy. Gdy więc w podcaście "WojewódzkiKędzierski" padło prowokacyjne pytanie, do jakiego kraju zamierza uciec po ewentualnym powrocie PiS do władzy, odpowiedź wydawała się oczywista. Premier nie tylko genialnie wybrnął z zastawionej na niego pułapki, ale jednym słowem kompletnie ośmieszył całą narrację swoich oponentów.

Reklama

Tusk w podcaście Wojewódzkiego. Pytanie-pułapka miało go zapędzić w kozi róg

Sceneria jak z politycznego thrillera: napięta atmosfera, kamery i dwaj dziennikarze znani z ciętego języka. Premier Donald Tusk był gościem podcastu Onetu "WojewódzkiKędzierski", a rozmowa szybko zeszła na tory personalnych i politycznych rozgrywek. W pewnym momencie Kuba Wojewódzki, nawiązując do wieloletniej narracji Prawa i Sprawiedliwości o rzekomych powiązaniach Tuska z Berlinem, zadał pytanie-pułapkę.

Do jakiego kraju pan wyjedzie, jak PiS przejmie władzę?

Wszyscy w studiu wstrzymali oddech. Tusk zawiesił głos, a z jego ust padła jedna, urwana sylaba:

Niem...

To był świadomy zabieg, gra na stereotypie, który jego przeciwnicy wbijali Polakom do głów przez lata. Wojewódzki już triumfował, myśląc, że premier dał się złapać. Pytanie miało zapędzić Tuska w kozi róg – zaprzeczanie byłoby defensywne, a wskazanie jakiegokolwiek zachodniego kraju tylko podsyciłoby oskarżenia. Premier jednak miał w zanadrzu coś znacznie lepszego.

Donald Tusk biegnąc po trawniku goni kaczkę instagram.com/donaldtusk

Po chwili teatralnej pauzy, która zbudowała napięcie do granic możliwości, premier spojrzał na prowadzących i z kamienną twarzą dokończył:

Nie ma takiego scenariusza.

Po sekundowej ciszy, rozbawiony Wojewódzki skomentował:

Jezu, myślałem. że powie pan "Niemcy"!

Jaki grzmi o "planie ucieczki", a internet kpi. PiS nie zrozumiał żartu

Premier, widząc konsternację na twarzach prowadzących, skwitował całą sytuację z autoironicznym uśmiechem, pokazując, że gra była w pełni kontrolowana.

Celowo, celowo tak zagrałem. Taki jestem dowcipny.

Reakcje na ten dowcip językowy podzieliły polską scenę polityczną. Zwolennicy premiera i liczni komentatorzy w mediach społecznościowych byli zachwyceni błyskotliwością i refleksem. Europoseł Patryk Jaki potraktował wypowiedź śmiertelnie poważnie. Na platformie X grzmiał, że "już jest planowana ucieczka do Niemiec" i powoływał się na "efekt pierwszej reakcji" w psychologii, sugerując, że pierwsza myśl Tuska była tą prawdziwą. Ta dosłowna interpretacja tylko spotęgowała efekt komiczny i stała się pożywką dla internetowych memów, udowadniając, że politycy PiS kompletnie nie zrozumieli dowcipu.

Cała sytuacja pokazuje, że w dzisiejszej polityce nie liczy się tylko to, co się mówi, ale jak się to robi. Donald Tusk, zamiast dać się wciągnąć w jałową przepychankę, zaserwował swoim przeciwnikom lekcję stylu. A ci, próbując kuć żelazo, póki gorące, sami wpadli do kadzi z zimną wodą.

Kuba Wojewódzki skończył 62 lata. Przeszedł metamorfozę, której świat jeszcze nie widział.
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama