Magda Umer przez całe życie uciekała od blichtru, wybierając cichą elegancję, a jednak jej ostatnie pożegnanie dosłownie sparaliżowało warszawskie Powązki. Tłum żałobników ciągnął się w nieskończoność, a cmentarne alejki wypełniły się po brzegi. Wraz z jej odejściem kończy się pewna epoka w polskiej kulturze.
Pogrzeb Magdy Umer na Powązkach. Gwiazdy żegnają legendę
Magda Umer odeszła 12 grudnia 2025 roku po walce z nowotworem. 19 grudnia odbył się natomiast jej pogrzeb na Powązkach. Cmentarz, zazwyczaj pogrążony w ciszy, tym razem tętnił emocjami. Wierni fani poezji śpiewanej ramię w ramię z elitą polskiego show-biznesu towarzyszyli artystce w jej ostatniej drodze.
To było pożegnanie godne największej damy polskiej piosenki, choć sama zainteresowana z pewnością wolałaby skromniejsze zgromadzenie. W tłumie żałobników dostrzec można było m.in. Wojciecha Manna, który poruszał się z pomocą wózka, Emilię Krakowską czy Janusza Gajosa.
Wszyscy zjednoczyli się w milczeniu, oddając hołd tej, która przez dekady uczyła Polaków wrażliwości na słowo.
AKPA
Internet żegna mistrzynię. "Pękło mi serce"
Po śmierci Magdy Umer media społecznościowe momentalnie zalała fala wspomnień. Magda Umer była dla wielu kimś więcej niż piosenkarką – była powierniczką ich smutków i radości.
Zwykli ludzie, fani, którzy wychowali się na jej piosenkach, nie przebierają w słowach, wyrażając swój żal. Pod ostatnimi informacjami o pogrzebie czytamy setki wpisów, które chwytają za gardło:
Pękło mi serce. To była ostatnia tak wrażliwa osoba w tym brutalnym świecie. Już nic nie będzie takie samo.
Koniec pewnej epoki. Zrobiło się jakoś tak pusto i zimno, jakby ktoś zgasił światło w przytulnym pokoju. Dziękujemy za każde słowo.