W PiS się boją. Syn Nawrockiego wymknął się spod kontroli? "Mogą być kłopoty"

W PiS się boją. Syn Nawrockiego wymknął się spod kontroli? "Mogą być kłopoty"

W PiS się boją. Syn Nawrockiego wymknął się spod kontroli? "Mogą być kłopoty"

x.com/DanielNawrocki_

Podczas gdy Karol Nawrocki umacnia swoją pozycję, w partyjnej centrali rośnie ból głowy z powodu jego syna, Daniela. Jego medialna aktywność, program w prawicowej telewizji i kontrowersyjne znajomości budzą strach przed powtórką scenariusza z synem Tuska. Sytuacja jest ponoć poważniejsza, niż się wydaje.

Reklama

Syn prezydenta wymknął się spod kontroli? W PiS boją się powtórki z Tuska

W kuluarach Prawa i Sprawiedliwości panuje coraz większy niepokój. Na ustach wszystkich jest jedno nazwisko: Daniel Nawrocki. 22-letni syn prezydenta RP, zamiast dyskretnie studiować prawo w Gdańsku, z impetem wkroczył na warszawskie salony. W partii ten medialny zapał budzi najgorsze skojarzenia. Wspomnienie problemów, jakie sprawiał Michał Tusk w związku z aferą Amber Gold, jest wciąż żywe i działa jak czerwona płachta na byka.

Obecność w mediach to jedno, ale to, co wyprawia tam Daniel Nawrocki, to zupełnie inna, znacznie bardziej niebezpieczna bajka. Ewidentnie "ma parcie na szkło", co potwierdza informator z Pałacu Prezydenckiego. Prowadzenie własnego programu w telewizji wPolsce24 to dla wielu w PiS nie tyle dziennikarska przygoda, ile "manifestacja polityczna", jak gorzko komentuje osoba z konkurencyjnej TV Republika. To pole minowe, które może w każdej chwili eksplodować.

dariusz-matecki-i-daniel-nawrocki selfie X.com/DariuszMatecki

Czytaj także: Kim jest ojciec Daniela? Odpowiedź Marty Nawrockiej zaskoczyła całą Polskę

Freak fighty, raperzy i "przyjaciele FAME". W co gra Daniel Nawrocki?

Młody Nawrocki zdaje się celowo kroczyć ścieżką kontrowersji. Jego fascynacja światem freak fightów to dla partyjnych strategów prawdziwy koszmar. Zrealizował reportaż z gali FAME MMA, po której oprowadzał go sam Michał "Boxdel" Baron — współwłaściciel federacji, oskarżany o promowanie hazardu i uwikłany w skandal z wysyłaniem wulgarnych wiadomości 14-latce. Mimo to syn prezydenta zachwycał się wydarzeniem.

Ameryka, nie?

– rzucił Daniel Nawrocki do "Boxdela", na co ten odparł:

No, trochę Ameryka. I to mamy, wiesz, projekt polski.

I tu zaczyna się prawdziwy teatr absurdu. Podczas gdy Daniel Nawrocki zachwyca się "amerykańskim projektem" i kumpluje z "Boxdelem", jego matka, Marta Nawrocka, z powagą pierwszej damy prowadzi fundację walczącą z... hejtem i patologią w internecie. To rozdwojenie jaźni w pierwszej rodzinie jest tak jaskrawe, że aż trudno uwierzyć, że to nie jest scenariusz satyrycznego serialu. A to nie wszystko – do swojego programu zapraszał też nacjonalistę Roberta Bąkiewicza czy skazanego kryminalistę Pawła Bombę.

Wojna prawicowych telewizji o syna prezydenta. "Tu nie chodzi o oglądalność"

Choć Daniel Nawrocki jest promowany w wPolsce24 jak największa gwiazda, jego program notuje oglądalność, która w normalnych warunkach skazałaby go na zdjęcie z anteny. Jak złośliwie komentuje osoba z konkurencyjnej Telewizji Republika, która również próbowała go pozyskać:

Tyle widzów to ma kablówka w Łodzi. My pewnie byśmy go zdjęli z anteny przy takich słupkach. Program syna prezydenta na antenie to jest manifestacja polityczna.

rodzina-nawrockich w autobusie X.com/DanielNawrocki_

Dlaczego więc telewizja braci Karnowskich tak o niego zabiega? Tajemnicę zdradza człowiek bliski wPolsce24, demaskując prawdziwą stawkę w tej grze. Tu wcale nie chodzi o słupki oglądalności.

Daniel jest nicią z pałacem prezydenckim. Prawda jest taka, że tu nie chodzi o samą oglądalność, ale o to, aby mieć relacje z pałacem.

Wojna prawicowych mediów o wpływy trwa w najlepsze, a syn prezydenta stał się w niej cennym aktywem. Jak podsumowuje osoba zza kulis, dla Karnowskich to próba znalezienia nowego, potężnego protektora: "Szefowie wPolsce24 uznali, że nie wygrają z Telewizją Republika, więc szukają nowych patronów i chcieliby prezydenta."

To nie jest grzeczny chłopiec z dobrego domu. PiS panicznie boi się skandalu

W partii rządzącej panuje przekonanie, że Daniel Nawrocki jest nie do upilnowania. Jak zdradza jeden ze sztabowców PiS, obawy są bardzo konkretne. Politycy boją się, że chłopak nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji swoich działań. Według osoby z otoczenia prezydenta, Daniel Nawrocki "nie wszystko konsultuje z szefem gabinetu prezydenta Pawłem Szefernakerem czy innymi ministrami. Jeśli już, to z ojcem".

Nawet w kampanii, gdy miał go pilnować poseł Jan Kanthak, młody Nawrocki "ciągle łaził z kolegą i wszystko nagrywał", bo "bardzo chciał się lansować". Dla Prawa i Sprawiedliwości, budującego swój wizerunek na konserwatywnych i rodzinnych wartościach, to wizerunkowa katastrofa. Flirt syna prezydenta z show-biznesem i postaciami z półświatka to tykająca bomba. Jeden nieostrożny ruch, jeden wywiad za dużo, a wizerunkowy fundament partii może zatrząść się w posadach.

Ojciec prezydent, syn celebryta. Karol Nawrocki ma coraz większy problem

W tej całej układance największy problem ma sam Karol Nawrocki. Z jednej strony jest głową państwa i liderem obozu politycznego, który musi dbać o nieskazitelny wizerunek. Z drugiej — jest ojcem, z którym Daniel ma ponoć "megasilną" relację. Jak twierdzi człowiek z pałacu, są "dobrymi ziomalami". To właśnie Karol Nawrocki adoptował syna swojej żony i dał mu nazwisko, budując z nim więź silniejszą niż z niejednym biologicznym ojcem.

Prezydent znalazł się w potrzasku, a na Nowogrodzkiej nerwowo odliczają czas. Jak gorzko podsumowuje jeden z doświadczonych sztabowców PiS:

Nadaktywny syn to mogą być kłopoty. Oby nie został w nic wplątany ani sam się nie wplątał.

Nie tylko Daniel Nawrocki. Młodszy syn prezydenta, Antek, też próbował swoich sił w TV. Ten program był hitem.
Źródło: instagram.com/nawrockipl
Reklama
Reklama