Krystyna Pawłowicz, jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci polskiej polityki, miała przejść na zasłużony odpoczynek z setkami tysięcy złotych na koncie i gigantyczną emeryturą. Zamiast fortuny jest jednak finansowa pustka i polityczna blokada, która zostawiła ją na lodzie. Kulisy politycznej blokady są szokujące, a za wszystkim stoi jedna, konkretna decyzja Donalda Tuska.
Miała być fortuna, jest puste konto. Pawłowicz została bez gigantycznej odprawy i emerytury
Historia miała wyglądać zupełnie inaczej. Przechodząc w stan spoczynku sędziego z Trybunału Konstytucyjnego, Krystyna Pawłowicz liczyła na potężny zastrzyk gotówki, gwarantowany przez ustawę. Na jej konto miała trafić jednorazowa odprawa sędziowska w wysokości sześciomiesięcznego wynagrodzenia, czyli zawrotne 241 152 zł brutto. To jednak dopiero początek.
Gdyby tego było mało, co miesiąc na jej konto miało wpływać ok. 30 tys. zł sędziowskiej "emerytury" – kwota, o jakiej większość Polaków może tylko pomarzyć. A na deser – kilkadziesiąt tysięcy za niewykorzystany urlop. Tyle że ktoś właśnie zakręcił kurek z pieniędzmi. Jak informuje Fakt.pl, powołując się na biuro prasowe TK, zamiast fortuny jest echo na pustym koncie:
W związku z odmową Prezesa Rady Ministrów o uruchomienie środków z rezerwy ogólnej celem zaspokojenia zobowiązań Skarbu Państwa związanych z przejściem w stan spoczynku, Sędzi Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku prof. Krystynie Pawłowicz nie wypłacono żadnego świadczenia związanego z przejściem w stan spoczynku (odprawy ani ekwiwalentu) mimo takiego obowiązku wynikającego wprost z przepisów prawa.
ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER East News
Jedna decyzja Tuska zablokowała przelew. Kulisy finansowego ciosu
Jak to możliwe, że państwo nie wypłaciło prawnie należnych świadczeń? Okazuje się, że za wszystkim stoi jedna, twarda decyzja polityczna. Gdy Trybunał Konstytucyjny zorientował się, że nie ma środków na wypłaty, zwrócił się do premiera o uruchomienie pieniędzy z tak zwanej rezerwy budżetowej.
Premier Donald Tusk odmówił zgody na przelew, skutecznie blokując wypłatę jakichkolwiek pieniędzy dla Pawłowicz.
AKPA
Pawłowicz nie dostaje nawet "zwykłej" emerytury. Jest całkowicie bez środków do życia?
Sytuacja byłej sędzi jest bardziej dramatyczna, niż mogłoby się wydawać. Okazuje się bowiem, że brak emerytury Pawłowicz z TK to nie jedyny jej problem. Obejmując funkcję w Trybunale, zawiesiła ona swoją wcześniejszą emeryturę z ZUS, która w 2019 roku wynosiła ponad 4700 zł. Dziś, po wszystkich waloryzacjach, to świadczenie mogłoby wynosić nawet 10,6 tys. zł brutto.
Jak informuje biuro prasowe TK cytowane przez Fakt.pl, Krystyna Pawłowicz nie pobiera obecnie żadnych świadczeń:
Za zgodą sędzia TK w stanie spoczynku prof. Krystyny Pawłowicz informuję, że obecnie nie pobiera ona świadczenia emerytalnego z ZUS ani żadnych innych świadczeń z jakiegokolwiek tytułu.
Z dnia na dzień jedna z najbardziej wpływowych postaci poprzedniej władzy została bez grosza.