Skąd 24-latek ma tyle pieniędzy, by oddać ćwierć miliona? Zwycięzca "Tańca z gwiazdami" latami skrywał tajemnicę

Skąd 24-latek ma tyle pieniędzy, by oddać ćwierć miliona? Zwycięzca "Tańca z gwiazdami" latami skrywał tajemnicę

Skąd 24-latek ma tyle pieniędzy, by oddać ćwierć miliona? Zwycięzca "Tańca z gwiazdami" latami skrywał tajemnicę

facebook.com/bginsky

Gdy Mikołaj "Bagi" Bagiński podnosił Kryształową Kulę, cała Polska widziała w nim idola młodego pokolenia, który zaskoczył na parkiecie. Mało kto zdaje sobie jednak sprawę, że wygrana w programie to zaledwie kropla w morzu jego dochodów. Ten 24-latek to prawdziwy gigant internetu, który zbudował finansowe imperium, zanim jeszcze stał się gwiazdą telewizji. Ujawniamy, jakie biznesy zbudował na długo przed wejściem na parkiet i dlaczego jego zwycięstwo wywołało taką burzę w sieci.

Reklama

Zaskoczył wszystkich na parkiecie. W finale oddał całą wygraną

Najnowsza edycja programu "Taniec z gwiazdami" przeszła już do historii, a jej finał dostarczył emocji, jakich dawno nie było. Ostatecznie, decyzją publiczności, po Kryształową Kulę sięgnęli Mikołaj "Bagi" Bagiński i Magdalena Tarnowska, pokonując Maurycego Popiela z Sarą Janicką oraz Wiktorię Gorodecką z Kamilem Kuroczko. Zwycięstwo zapewniło influencerowi nagrodę w wysokości 200 tys. zł, a jego tanecznej partnerce 100 tys. zł.

Jednak tuż po ogłoszeniu wyników Bagi wywołał jeszcze większe poruszenie. 24-latek ogłosił, że nie zatrzyma dla siebie ani złotówki. Całość swojej wygranej postanowił przekazać na cele charytatywne, wspierając fundację pomagającą osobom z zespołem Downa.

Ten szlachetny gest natychmiast zrodził pytanie: skąd tak młody człowiek ma środki, by z taką łatwością oddać ćwierć miliona złotych? Odpowiedź nie leży w zasięgach, a w konkretnych biznesach, które Mikołaj Bagiński prowadzi od lat, budując swoje finansowe imperium z dala od telewizyjnych kamer.

Mikołaj Bagi Bagiński facebook.com/bginsky

Taniec to tylko dodatek. Oto prawdziwe imperium 24-latka

Nagroda w wysokości 200 tys. zł może wydawać się astronomiczną kwotą, jednak dla Mikołaja Bagińskiego to zaledwie miły dodatek do znacznie potężniejszego strumienia dochodów. Prawdziwe pieniądze zarabia nie na parkiecie, a w świecie... mody miejskiej.

Najpierw wypuścił streetwearową markę Leeves, która szybko podbiła serca fanów miejskiego stylu. Na tym Bagi jednak nie poprzestał. Stworzył też aplikację Dropsy do sprzedaży i wymiany ciuchów, a do tego organizuje imprezy DRE$$CODE, które przyciągają tłumy młodych.

Ale to dopiero początek. W samym 2024 roku firma Bagiego DRESSCODE CREW wykręciła ponad 8,5 mln przychodu. W ciągu dwóch lat marka zaliczyła ogromny skok, a sam Bagi w 2024 roku mógł pochwalić się zyskiem na poziomie ponad 1,16 mln zł netto.

Mikołaj Bagi Bagiński facebook.com/bginsky

Zbudował fortunę w ciszy. Fani znali go z zupełnie innej strony

Dla większości fanów, którzy głosowali na niego w finale "Tańca z gwiazdami", Bagiński był dotąd znany głównie jako twórca rozrywkowych filmików i sympatyczny influencer. Mało kto wiedział, że za wizerunkiem uśmiechniętego chłopaka kryje się wytrawny przedsiębiorca, który dyskretnie budował swoje biznesowe imperium. O swoich sukcesach w tej sferze rzadko mówił publicznie.

To właśnie dlatego informacja o jego statusie milionera jest dla wielu ogromnym zaskoczeniem. Mikołaj Bagiński to podręcznikowy przykład "self-made mana" – młodego człowieka, który po cichu, z dala od blasku fleszy, przekuł internetową popularność w realne, przynoszące krocie biznesy. Teraz z powodzeniem łączy te dwa światy, udowadniając, że można być jednocześnie idolem nastolatków i rekinem biznesu.

Ledwo wygrał „Taniec z Gwiazdami”, a już pozbył się 200 tys. zł. Jego decyzja podzieliła Polskę.
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama