Jeszcze niedawno walczyła o życie po druzgocącej diagnozie, a dziś Joanna Kryńska z TVN24 celebruje je w rajskiej scenerii. Dziennikarka właśnie pochwaliła się odważnymi zdjęciami z podróży poślubnej z nowym mężem, Grzegorzem Jędrzejewskim. Po piekle, które przeszła, te kadry są najlepszym dowodem na to, że wygrała wszystko.
Dopiero co był ślub, a już szaleją w tropikach
Turkusowa woda, egzotyczne drinki i słońce, które zdaje się nie zachodzić – tak w skrócie wyglądają ostatnie dni Joanny Kryńskiej. Dziennikarka TVN24 i jej nowy mąż, Grzegorz Jędrzejewski, wybrali się na wymarzone wakacje, które są ich oficjalną podróżą poślubną. Para powiedziała sobie sakramentalne "tak" w listopadzie 2024 roku podczas kameralnej uroczystości w malowniczym Świeradowie-Zdroju.
Dla dziennikarki to prawdziwy nowy początek, i to na wielu polach. Po trudnym rozwodzie z Tomaszem Marcem w 2019 roku, z którym ma dwóch synów, Franka i Janka, oraz po wygranej walce o zdrowie, Kryńska nareszcie może odetchnąć pełną piersią. Widać to na każdym zdjęciu – uśmiechnięta, zrelaksowana i zakochana, w pełni korzysta z uroków życia u boku ukochanego mężczyzny.
instagram.com/j.krynska
Pokazała gorące zdjęcia w bikini. Fani pieją z zachwytu
Wśród relacji z rajskiego wypoczynku, największe poruszenie wywołały zdjęcia Joanny Kryńskiej z basenu. Dziennikarka bez grama skrępowania pozuje w odważnym bikini, z dumą prezentując figurę i udowadniając, że po chorobie nie ma już śladu. To obraz czystej radości, beztroski i spełnienia, który poruszył jej fanów.
Internet natychmiast zalała lawina komplementów. Internauci pieją z zachwytu, podkreślając, że dziennikarka promienieje. "Ale hotówa", "Pani Asiu, cudownie widzieć panią tak szczęśliwą!", "Boska forma!" – czytamy w komentarzach. Sama Kryńska podsumowała swoje szczęście w najprostszy możliwy sposób, cytując klasyka:
Chwilo trwaj.
Jej świat runął po diagnozie. "Obsunęłam się Grzesiowi na ręce"
Dzisiejszy uśmiech i rajskie widoki stoją w dramatycznym kontraście do piekła, przez które Joanna Kryńska przeszła zaledwie kilka miesięcy przed ślubem. W marcu ubiegłego roku usłyszała druzgocącą diagnozę – guz mózgu. To był cios, który mógł złamać każdego. W tym momencie, gdy jej świat runął, mogła liczyć na przyszłego męża.
Po rezonansie magnetycznym głowy — 8 marca — dowiedziałam się, że czeka mnie operacja. Obsunęłam się Grzesiowi na ręce po wyniku. Ale on mnie podniósł. Trzeba było działać. Wsparcie i pomoc pojawiły się natychmiast.
Dzięki niesamowitej determinacji, wsparciu bliskich i mistrzostwu lekarzy, którzy w kwietniu przeprowadzili operację, udało się wygrać tę walkę. Kryńska szybko wróciła do sił i już w lipcu ponownie pojawiła się na antenie TVN24. Dziś, ciesząc się życiem, najlepiej podsumowuje to, co ją spotkało.
Wynik histopatologii bardzo dobry. Po operacji mam drugie życie.