Aleksandra Uznańska-Wiśniewska to dziś kobieta sukcesu – posłanka na Sejm, działaczka humanitarna i żona bohatera narodowego. Jednak jej droga na szczyt zaczęła się od bolesnych upokorzeń. W szczerym wywiadzie ujawniła, że jako dziecko o azjatyckich rysach twarzy przeżyła w Polsce prawdziwy koszmar zgotowany jej przez... rodziców innych dzieci.
Rodzice zabraniali dzieciom się z nią bawić. Szokujące kulisy dzieciństwa posłanki
W wywiadzie dla magazynu Viva! Aleksandra Uznańska-Wiśniewska wróciła do bolesnych wspomnień, które ukształtowały jej życie. Przyznała, że o tym, iż jest "inna", dowiedziała się w najbardziej brutalny dla dziecka sposób – przez odrzucenie w przedszkolnej grupie. To był prawdziwy koszmar, który rozegrał się na oczach rówieśników.
O tym, że coś mnie różni od innych dzieci, dowiedziałam się, gdy poszłam do przedszkola i rodzice przedszkolaków zabraniali im się ze mną bawić. Jako pięciolatka nie miałam poczucia inności.
Dla pięcioletniego dziecka, które czuło się w pełni Polką, był to niezrozumiały akt okrucieństwa i pierwsza bolesna lekcja na temat tego, czym jest rasizm w Polsce. To doświadczenie wykluczenia stało się fundamentem, na którym zbudowała swoją niezwykłą empatię, ale trauma pozostała na lata.
instagram.com/aleksandrakwisniewska
Córka milionera i Tajki
Kim są jej rodzice? To mieszanka, która w Polsce lat 90. musiała budzić sensację. Ojciec, Radosław Wiśniewski, to jeden z najbogatszych Polaków i założyciel odzieżowego giganta Top Secret. Matka, Piengjai, przyjechała do Łodzi z dalekiego Bangkoku. W domu Aleksandra Uznańska-Wiśniewska dorastała w poczuciu pełnej akceptacji i miłości.
Dorastałam w Łodzi, czułam się Polką. Babcia nigdy mi nie powiedziała, że nią nie jestem w 100 proc. W dzieciństwie czasem mojego brata i mamę spotykały niełatwe sytuacje.
Ten kontrast między bezpiecznym domem a światem zewnętrznym, gdzie jej azjatyckie korzenie stawały się pretekstem do wrogości, był dla niej bolesną lekcją. Choć jej pochodzenie było w rodzinie powodem do dumy, na podwórku stawało się ciężarem, z którym musiała się mierzyć jako mała dziewczynka.
"Mafia wymuszała haracze". Nietoleracja to nie jedyny koszmar jej dzieciństwa
Okazuje się, że ofiara rasizmu to niejedyna mroczna etykieta z jej przeszłości. W wywiadzie posłanka ujawniła, że jej trudne dzieciństwo miało też drugi, jeszcze bardziej przerażający wymiar. Dorastanie jako córka milionera w szalonych latach 90. oznaczało życie w ciągłym strachu.
Byłam jeszcze małą dziewczynką, ale pamiętam, co się wtedy działo. Mafia szantażowała i wymuszała haracze od wielu rodzin przedsiębiorców: porywanie i m0rdowanie dzieci biznesmenów. [...] Tata walczył o nasze życie po prostu.
Tymi słowami odniosła się do zarzutów, które przez lata pojawiały się pod adresem jej ojca. Jak twierdzi, to, co niektórzy nazywają kontrowersjami, było w rzeczywistości desperacką walką o przetrwanie rodziny w czasach, gdy państwo nie było w stanie zapewnić bezpieczeństwa uczciwym przedsiębiorcom.
instagram.com/aleksandrakwisniewska
"To wykształciło we mnie wrażliwość". Jak bolesne doświadczenia ukształtowały jej życie
Dorastanie na dwóch frontach – z jednej strony zmagając się z uprzedzeniami, a z drugiej żyjąc w strachu przed światem przestępczym – musiało odcisnąć na niej piętno. Sama posłanka przyznaje, że to właśnie te doświadczenia uczyniły ją tym, kim jest dzisiaj.
Pewnie wykształciło to we mnie wrażliwość na krzywdę i chęć niesienia pomocy.
Ta wrażliwość zaprowadziła ją na misje humanitarne w najdalsze zakątki świata, od Jemenu po Ukrainę, gdzie przez 12 lat niosła pomoc potrzebującym. Jej historia to poruszająca opowieść o tym, jak odrzucona w przedszkolu dziewczynka, żyjąca w cieniu mafijnych porachunków, znalazła w sobie siłę, by zamiast chować urazę, poświęcić życie na niesienie pomocy innym – najpierw na misjach ONZ, a dziś w polskim Sejmie.